Sól podobno zabija. A wiedziałeś, że sól może też leczyć? Tyle, że mamy sól i sól..

 

Mówi się, że sól to, zaraz po cukrze, druga biała śmierć. Wszyscy wokół, włącznie z lekarzami, indoktrynują – nie jedz soli, sól zabija. A czy wiesz, że bez dodatku soli organizm wymaga o wiele więcej wysiłku do trawienia pokarmu i trudniej zachodzą w nim reakcje bioenergetyczne? Wszystkie zwierzęta (konie, owce, krowy) nie mogą żyć bez soli, i dobrzy hodowcy doskonale o tym wiedzą, podając zwierzętom sól do zlizywania.

Sól na tak

Twierdzenie powyższe potwierdził w swojej książce „Woda utleniona na straży zdrowia” Iwan Nieumywakin, który napisał:

„Dlaczego roztwór soli fizjologicznej, przypominający składem wodę morską, posiada takie a nie inne właściwości? Otóż dlatego, że organizm potrzebuje dużo soli (chlorku sodu). Stanowi ona środowisko, w którym sprawniej przebiegają wszystkie procesy bioenergetyczne.”

Badania (patrz źródła) wykazały, że sól morska (himalajska) stanowi remedium na zaburzenia równowagi wodno-elektrolitowej – chorobę, która powoduje utratę odpowiedzi immunologicznej, alergie i wiele innych problemów zdrowotnych.

Amy Myers w swoich źródłach pisze:

„Sól zawiera wiele minerałów śladowych, a opierając się na własnych obserwacjach i wiedzy doszłam do wniosku, że korzyści ze spożywania soli morskiej – w niewielkich ilościach – przeważają nad ewentualnymi zagrożeniami”

Złowieszcza sól, a choroby z autoagresji – sól na nie

Badania potwierdziły, że istnieje związek pomiędzy dietą o wysokiej zawartości soli, a chorobami autoagresywnymi. Badania na myszach wykazały, że wyższy poziom soli w posiłkach powoduje nadprodukcję leukocytów T.

W badaniach wykorzystano sól stołową i produkty paczkowane. A dobrze wiadomo, że produkty przetworzone w znacznym stopniu przyczyniają się do wystąpienia stanu zapalnego, a niewykluczone, że także reakcji immunologicznej.

To jak to w końcu jest z tą solą?

Czy to możliwe, że wszystkie powyższe, przeczące sobie, twierdzenia są prawdziwe? Okazuje się, że tak.

Zanim wyrobisz sobie ugruntowane zdanie na temat soli, musisz uświadomić sobie, że istnieje kilka rodzajów soli i jeden drugiemu nie równy. Z ważniejszych pozycji mamy:

  • sól stołową
  • sól morską
  • sól himalajską
  • sól kamienną (np. nasza kłodawska)
  • celtycką sól oceaniczną

Wszystkie cztery ostatnie, poza solą kuchenną, służą zdrowiu i naprawdę warto włączyć je do swojej codziennej diety. Jest to chyba najtańsza metoda na zmineralizowanie organizmu, jaką możesz sobie wyobrazić.

Z soli morskich i oceanicznych zawsze najlepszymi produktami są te najbardziej szare. To właśnie kolor szary świadczy o ilości minerałów zawartych w soli. Godna polecenia jest celtycka sól oceaniczna, ponieważ pozyskuje się ją w 100% naturalnie – suszy na słońcu.

Uważaj jednak na sól morską sprzedawaną w supermarketach, wystarczy spojrzeć na jej kolor i gramaturę, aby przekonać się, że są to produkty mocno przetworzone i pozbawione tego co cenne (minerałów).
Za najbardziej wartościową i odżywczą uważa się sól himalajską. Najlepiej kupowaną w postaci kamiennej - niemielonej.

Z produktów supermarketowych mogę polecić naszą kamienną gruboziarnistą sól kłodawską lub sól morską z Leclerc’a (poniżej). Jest ona jednak dość mokra i nadaje się wyłącznie do gotowania. Pozostałych rodzajów soli w postaci kamiennej trzeba szukać w sklepach ze zdrową żywnością.

Okazuje się, że pod względem minerałów równają się z dużo droższą solą himalajską.

Czym w takim razie jest sól stołowa?

Sól stołowa, zwana kuchenną, to sól rafinowana, mocno przetworzona, to biały trujący proszek. Jej kolor świadczy o tym, że wszystko co miała w sobie cenne, tj. bogate minerały, zostało wyekstrahowane w procesie jej obróbki.

Minerały zawarte w soli są tak wartościowe, że niezłym biznesem jest ekstrahowanie jej pierwiastków w celu sprzedaży. Co więc pozostaje nam, przeciętnym konsumentom, w skutek czyjegoś zarobkowania na soli?

Na półce sklepowej przeciętnego supermarketu pod postacią "soli" znajdziesz odpad przemysłowy w postaci wyłącznie czystego chlorku sodu (99,9%), czyli sód i chlor w czystej postaci (Na + Cl). I ten rzeczywiście w dużych ilościach jest szkodliwy dla zdrowia.

 

Sól stołowa może stanowić dla organizmu ogromne zagrożenie:

  • uniemożliwia swobodny przepływ płynów i minerałów w organizmie – powoduje ich gromadzenie i utrzymywanie się w stawach, przewodach limfatycznych, węzłach chłonnych i nerkach
  • zatrzymuje wodę w organizmie (znamy to jako dzisiejszy cellulit)
  • ma więc działanie odwadniające
  • może doprowadzić do tworzenia się kamieni żółciowych
  • przyczynia się do przybierania na wadze – szauje się, że to właśnie nadmierne spożycie soli rafinowanej w głównej mierze odpowiada za otyłość
  • przyczynia się do wzrostu ciśnienia krwi
  • przyczynia się do znacznego osłabienia procesów chemicznych i metabolicznych
  • powoduje zmiany materiału genetycznego
  • powoduje mutacje
  • zakwasza organizm – pH soli rafinowanej wynosi 5, podczas gdy naturalnej 7
Sól rafinowana w przypadku nadmiernego spożycia (czytaj: dotyczy to większości populacji) jest 50 do 100% bardziej toksyczna, niż zniesławiony boraks.

Skoro 99.9% soli stołowej to sód i chlor, to co stanowi resztę?

Sól rafinowana jest zanieczyszczona. Jest po prostu tanim produktem ubocznym przemysłu chemicznego. Aby nie wchłaniała wilgoci i była wygodniejsza dla konsumenta, producenci dodają do jej ostatecznej mieszanki tzw:

  • osuszacze
  • „ulepszacze” – wybielacze, żeby nam ładnie wyglądała :)
  • antyzbrylacze, np.związki trujących soli aluminium
  • żelazocyjanek potasu – E 636 (w żołądku rozkłada się z wydzielaniem trującego cyjanowodoru)

Po takim przetworzeniu sól nie może już łączyć się z płynami w organizmie. A czy nie takie były jej pierwotne właściwości prozdrowotne? Czy nie miała przypadkiem służyć jako przewodnik wszelkim substancjom w organizmie?

Czym jest zatem sól naturalna?

Naturalna sól zawiera 92 niezbędne minerały (kilkanaście %), podczas gdy rafinowana zaledwie dwa wyżej już wspomniane - sód i chlorek.
Sól, jakiej potrzebujemy, powinna mieć poniżej 90% chlorku sodu (a nie 99,9% jak stołowa). Resztę zawartości stanowić powinny mikroelementy.

Zalety soli nierafinowanej

  • stanowi najtańszą zbilansowaną mineralizację pod słońcem
  • zapewnia odpowiednią przewodność płynów i substancji mineralnych w organizmie, co wywiera pozytywny wpływ na komórki. Kiedy spożywa się sól naturalną – płyny swobodnie przechodzą przez błony organizmu, ściany naczyń krwionośnych i kłębuszki nerkowe (jednostki filtrujące nerek)
  • ilekroć stężenie soli naturalnej we krwi wzrasta, w sąsiadujących tkankach sól łączy się z płynami. Dzięki temu komórki czerpią więcej substancji odżywczych z wzbogaconego płynu wewnątrzkomórkowego. Zdrowe nerki mogą ponadto usuwac te naturalne słone płyny, co jest ważne dla utrzymania równowagi stężenia płynów
  • odkwasza organizm, krew i jelita (pH soli nierafinwanej wynosi 7, rafinowanej – 5). Ponieważ pH wzrasta, oddychanie staje się bardziej efektywne, dlatego też organizm produkuje więcej energii
  • pomaga w oczyszczeniu przewodu żołądkowo – jelitowego i uniemożliwia przedostanie się do niego szkodliwych drobnoustrojów
  • organizm potrzebuje soli (chlorków) do właściwego trawienia węglowodanów, choć w bardzo małych ilościach. W ocecności soli naturalnej ślina i wydzieliny żołądkowe mogą przeprowadzać rozpad włóknistych częściw produktów węglowodanowych.
  • sól w diecie powoduje mniejszą toksyczność bromu, jak również ułatwia nerkom usuwanie bromków
  • metabolizm tłuszczu staje się bardziej wydajny
  • zwiększa się biodostępność korzystnych soli metali odżywczych, a ich rozpuszczalność i wchłanianie wzrasta tak, że metale ciężkie są łatwiej chelatowane z organizmu
  • nie ma problemu z metabolizacją chlorku sodowego pochodzącego od soli (w przeciwieństwie do tzw. soli stołowej)
  • brak soli powoduje pogorszenie równowagi wody i minerałów w komórkach i krwi, przyczyniając się do zmniejszenia ilości wody we krwi i jej zagęszczeniu

Eksperyment stołówkowy

W studenckich stołówkach przeprowadzono eksperyment dzieląc studentów na 2 grupy. Przez trzy miesiące jednej grupie podawano sól naturalną, drugiej stołową. Studentów przebadano przed i po eksperymencie. Konkluzje, jakie wyciągnięto w stosunku go grupy na soli naturalnej:

  • wzrost immunoglobuliny IgM z 137 mg% do 240 mg%
  • podwyższenie aktywności fozfotazy alkalicznej granulocytów (wskaźnik z 83 na 116)
  • zmniejszenie zachorowalności na nieżyt dróg oddechowych
  • zawartość żelaza w surowicy krwi wzrosła po 7-dniowej podaży tej soli z 16.09 do 23.15 umol/l

Sól w zaszłych czasach była cenniejsza od złota

Zanim zaczęto produkować sól na skalę komercyjną, uważano ją za najcenniejszy artykuł na ziemi, cenniejszy nawet od złota. W epoce celtyckiej soli używano do leczenia poważnych zaburzeń fizycznych i psychicznych.

Dzisiejsza antypropaganda solna

W ostatnich latach sól otoczono bardzo złą sławą, a ludzie zaczęli się jej bać jak ognia. Tak samo zresztą stało się z cholesterolem i słońcem (witaminą D), które w umiarkowanych ilościach jest lekiem bezdyskusyjnym.

Antypropaganda sięgnęła tak daleko, że nawet nasza wikipedia podaje definicję soli kuchennej jako rafinat, a nie produkt odżywczy.

Sól i brom

Istnieje dość ścisły związek pomiędzy deficytem soli i toksycznością bromu. Jak już wyżej wspomniałam – sól w diecie powoduje mniejszą toksyczność bromu. Sto lat temu znane było medycynie “wysalanie” bromków z organizmu. Dzisiejsi lekarze mają niestety krótką pamięć, albo może nie chcą pamiętać? To też tłumaczyłoby, dlaczego medycyna ostrzega nas przed nadmiarem soli. No cóż.. strzeżmy się ostrzeżeń medycyny..

Życie bez soli oznacza jednak zwiększone ryzyko niedoborów minerałów i pierwiastków śladowych oraz licznych chorób z tym związanych.

Sól i potas

Jeśli w Twojej diecie znajdują się spore ilości potasu, nie powinieneś się obawiać stosunkowo niewielkich ilości sodu z soli naturalnej. Prawdą jest, że zbyt wiele sodu prowadzi do bólu w nerkach, ale z potasem efekt ten jest zniwelowany.

Jeśli jednak poziom potasu w organizmie spada poniżej normy, przyczyną tego może być nadmiar sodu (również z soli naturalnej). Trochę błędne koło.. jak widać nic w nadmiarze nie jest wskazane.

Potas w naturze to inaczej:

  • ocet jabłkowy
  • banany
  • morele
  • awokado
  • dynia i nasiona
  • fasola
  • ziemniaki

Czy w takim razie sól może być lekarstwem?

Jestem o tym przekonana. Wykorzystując sól jako tanie i unikatowe źródło minerałów i pierwiastków śladowych możesz traktować ją jako codzienną suplementację. Z czasem znacznie poprawisz liczne funkcje organizmu.

Wraz ze spożywaniem soli masz organizmowi do zaoferowania dodatkowo informację wibracyjną do umożliwienia mu stopniowego pozbycia się „martwego” chlorku sodu, pochodzącego z rafinowanej soli kuchennej.

Nie bez znaczenia jednak jest postać w jakiej sól spożywasz. Sól rozpuszczona w wodzie okazuje się dużo skuteczniejsza niż “sypana na talerz”. Więcej na temat leczenia solą w Protokole Solnym.

Czytaj więcej:

Źródła:

1, 2, 3, 4

C., N. Yosef, T. Thalhamer, C. Zhu, S. Xiao, Y. Kishi, A. Regev, et al. „Induction of Pathogenic TH17 Cells by Inducible Salt-Sensing Kinase SGK1”, Nature 496, no. 7446 (2013): 513 – 17
Amy Myers, The Autoimmune Solution, 2015
Andreas Moritz – Vademecum Naturalnego Zdrowia, 2006
Parhatsathid Napatalung with Bill Thompson – pH Balanced for Life: The Easiest Way to Alkalize, 2012

10 myśli na “Sól podobno zabija. A wiedziałeś, że sól może też leczyć? Tyle, że mamy sól i sól..”

  1. Pingback: KARTA CHARAKTERYSTYKI - Soda oczyszczona | Moja Symbioza

  2. Pingback: PROTOKÓŁ Solny | Moja Symbioza

  3. Pingback: PROTOKÓŁ - Grypa i Przeziębienie | Moja Symbioza

  4. Pingback: Profilaktyczna dieta Autoimmunologiczna / Anty-Candida, czyli 20 zasad każdej dobrej diety - cz. 3 | Moja Symbioza

  5. Pingback: 30-dniowa Dieta - Protokół Autoimmunologiczny (AIP) | Moja Symbioza

  6. Pingback: PROTOKÓŁ Candida 0 - ZBIORCZY | Moja Symbioza

  7. Pingback: Przegląd wód pitnych – Jaka woda do picia na co dzień? | Moja Symbioza

  8. Pingback: Dieta Paleo - Co jemy? | Moja Symbioza

  9. Pingback: PROTOKÓŁ - Ból głowy i Migrena - Jak odstawić środki przeciwbólowe? - cz.4 | Moja Symbioza

  10. Pingback: TEST na przewodność płynów w organizmie, czyli pić, czy nie pić podczas jedzenia? | Moja Symbioza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *