100 powodów, dla których warto unikać GMO, szczególnie jeśli masz chorobę autoimmunizacyjną – cz.2

Seria artykułów:

Nie da się zaprzeczyć, że wszystko jest w dzisiejszych czasach modyfikowane. Kurczaki w miesiąc są już dorosłe, zwierzętom wycina się żołądki i faszeruje paszą, żeby szybciej rosły. Koniec końców rozchodzi się jednak o metody tej modyfikacji i o tym też będzie poniższy artykuł. Jedną z groźniejszych dla naszego zdrowia metod modyfikacji żywności jest GMO “współpracująca” z tzw. technologią RoundupReady. Stanowi ona jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla naszego zdrowia, tym bardziej dla osób z chorobami autoimmunizacyjnymi lub kwalifikujących się na autoimmunologiczne spektrum.

GMO to współczesny i jawny eksperyment na ludziach i środowisku trwający na polach i na talerzu od 1994 r. Jest to temat bardzo ściśle powiązany z herbicydem Roundup. Już w artykule o herbicydach pisałam, że to dla mnie jeden ze smutniejszych tematów, jeśli chodzi o nasze zdrowie. To samo tyczy się GMO, bo można przyjąć ogólne założenie, że to co jest masowo sypane herbicydem Roundup – jest też substancją modyfikowaną genetycznie i na odwrót. Dzieli je jedna różnica – pestycydy z żywności można usunąć, GMO – nie.

Gdzie znajdziesz GMO?

Na pewno się teraz zastanawiasz, gdzie możesz natknąć się na GMO. Prawda jest smutna, bo łatwiej będzie wymienić miejsca, gdzie GMO nie ma.. Podstawowe produkty, które codziennie wkładasz do koszyka, takie jak chleb, wędliny czy jogurty, mogą zawierać składniki genetycznie zmodyfikowane (GMO).

80-90% komercyjnych światowych upraw jest modyfikowana genetycznie:

• kukurydza (92%) – w tym syrop glukozowo-fruktozowy
• soja (94%) – w tym lecytyna sojowa
• buraki (95% to GMO) – w tym cukier oczywiście
• pszenica (90% to GMO)
• oleje roślinne (m.in. rzepakowy – tu chyba już nie istnieje wersja organiczna?
• lucerna – jedzą ją zwierzęta, więc i Ty też
• bawełna i olej z bawełny – nie chodzi o to, żeby unikać bawełnianej odzieży, za to olej z bawełny wykorzystuje się przy produkcji produktów paczkowanych
• papaja (75%)
• cukinia i żółta dynia – niektóre
• inne: len, śliwki, cykoria, ryż, łosoś, pomidory

A pasze dla zwierząt?

Obecnie wysokobiałkowe produkty, takie jak śruta sojowa to podstawowe danie zwierząt hodowlanych. Dlaczego? Bo jest najlepszym i najtańszym źródłem białka.

Nie ma w Polsce ferm, w których zwierzęta nie byłyby karmione soją GMO sprowadzaną z zagranicy.

W tym przypadku można powiedzieć, że GMO trafia tylnymi drzwiami na nasze stoły, bo mięso i wędliny z tak karmionych zwierząt nie muszą być specjalnie oznakowane.

 

Obecnie już 60% żywności przetworzonej jest modyfikowana genetycznie!

  • chipsy zawierają gen świetlika lub kurczaka
  • salsa z pomidorów zawiera geny flądry
  • gotowa zupa krem z brokułów może mieć w sobie gen bakterii
  • dressing do sałatki jest najprawdopodobniej wykonany z oleju rzepakowego, roślinnego lub sojowego – wszystkie są GMO
  • gen tytoniu jest obecnie wykorzystywany w sałacie lub ogórkach
  • gen petunii jest stosowany w soi i marchwi
  • orzechy włoskie zawierają gen jęczmienia
  • nawet truskawki nie są już bezpieczne, ponieważ mogą teraz zawierać “nieujawnione geny”, więc nigdy nie wiadomo co jeszcze otrzymamy serwując sobie deser z tych pysznych owoców
  • ser zawiera genetycznie modyfikowaną podpuszczkę
  • wiele marek soku jabłkowego zawiera gen jedwabników
  • winogrona mogą zawierać gen wirusa
  • pstrąg, łosoś, sum, bas, a nawet krewetki są również genetycznie wzbogacone
  • burgery wegetariańskie, hamburgery, hot-dogi
  • substytuty mięsa (nawet w parówkach dla dzieci)
  • lody
  • tofu, sos sojowy, ser sojowy
  • płatki zbożowe
  • margaryna
  • majonez
  • krakersy, ciastka, makarony
  • czekolada, cukierki
  • proszek do pieczenia, wanilia
  • alkohol
  • masło orzechowe
  • w skrócie: wszystko :)

W temacie GMO można zwariować.. Na co więc zwrócić szczególną uwagę?

Większość soi, którą wykorzystują polskie zakłady przetwórcze to soja transgeniczna. Zatem prawdopodobieństwo spożywania soi GM jest bardzo duże. Polacy o tym nie wiedzą, bo producenci często „zapominają” uwzględnić taką informację na opakowaniach. Chociaż zgodnie z prawem to jest ich obowiązek.

Na pewno zwróć uwagę na olej roślinny, gdyż do jego produkcji często wykorzystuje się transgeniczną soję i rzepak.

Popularna kukurydza to też produkt mocno podejrzany. Jedząc produkty z niej zrobione, masz prawie 100% pewność, że jesz GMO. Co innego oczywiście, jeśli mieszkasz w kraju, gdzie panuje zakaz upraw GMO (wyszczególnione poniżej).

W wyborze produktów wolnych od GMO może pomóc przewodnik opublikowany w 2009 roku przez Greenpeace „Czy wiesz, co jesz?”.. Aktualizacja poradnika z 2011 dostępna jest tutaj. Poradnik powstał na podstawie pisemnych deklaracji 65-ciu głównych producentów żywności w Polsce, którzy wypełnili kwestionariusz dotyczący polityki ich firm w zakresie stosowania genetycznie modyfikowanych organizmów.

Na „Czerwonej Liście” znaleźli się producenci, którzy nie gwarantują, że ich produkty są wolne od składników genetycznie modyfikowanych. To wątpliwe wyróżnienie otrzymały dwie firmy: Animex i Danone. Z kolei na „zielonej liście” znalazło się 64 producentów, którzy złożyli deklaracje, że nie stosują składników genetycznie modyfikowanych, w tym takie firmy jak: Bakoma, Hochland, Kruszwica, Mlekovita, Piątnica, Unilever, Drosed, Indykpol, Sokołów, Mars, Heinz, Hortex, Bonduelle, Coca-Cola, RedBull, Carslber czy Żywiec. Przewodnik pomoże dokonać przynajmniej częściowego wyboru. Częściowego, bo sytuacja na rynku spożywczym cały czas się zmienia.

 

A gdzie nie znajdziesz GMO?

  • w produktach z oznakowaniem “żywność niemodyfikowana genetycznie”
  • w produktach z oznakowaniem “100% organiczne”, ale w tym wypadku tylko 100% się liczy – produkt organiczny może w 30% składać się z GMO i może być oznakowany jako żywność naturalna
  • w wołowinie i kurczakach oznakowanych jako pochodzące od zwierząt z wolnego wybiegu. Warto mieć na uwadze, że bydło często wypasa się na powietrzu, ale pod koniec ich życia karmi się je zbożem często zawierającym GMO
  • w produktach polecanych przez lokalnych dostawców żywności. Trzeba im jednak zadawać właściwe pytania, ponieważ jak napisałam powyżej – zwierzęta często karmione są zmodyfikowaną kukurydzą, soją albo lucerną. W efekcie zjadasz GMO
  • w produktach, które sami wyhodowaliśmy, o ile nie wyrosły na ziarnach GMO

GMO skaża uprawy nie modyfikowane genetycznie

Na pytanie, czy jem żywność GMO odpowiadam – oczywiście, że tak! Jednym z większych problemów związanych z GMO jest jego krzyżowe pokłosie.

Nasiona roślin GM przenoszone są przez ptaki i owady, a pyłki przez wiatr nawet na 200-300km odległości!!

Współistnienie upraw genetycznie modyfikowanych z innymi uprawami jest zatem niemożliwe.

Nawet sam producent GMO – Bayer przyznaje, że niemożliwe jest kontrolowanie skażeń przez GMO.

Dlatego też nie do końca wierzę w produkty eko..

Nie wystarczy też zasiać na następny rok tradycyjnej uprawy, żeby plony były zdrowe. Jeśli wcześniej na danym polu była hodowla GMO, to taką ziemię trzeba na nowo głęboko zaorać, żeby skutecznie wyplewić modyfikowane ziarno.

Jaki rolnik to zrobi? Hmm..

Powinien być to chyba najważniejszy powód do unikania GMO. Jeśli będziemy je dalej uprawiać, możliwe, że nie pozostanie nam już żadna normalna roślina, która nie została genetycznie zmodyfikowana.

Rolnicy nie mogą przecież zabezpieczyć się przed zapylaniem krzyżowym przez wiatr i owady, a powstałe w ten sposób nasiona będą hybrydą ich upraw bez GMO z uprawą GMO.

Przykładowo kukurydza jest jedną z najczęściej genetycznie modyfikowanych pokarmów, gdzie około 90% światowej uprawy to GMO. Ze względu jednak na zapylenie krzyżowe (wiatr i owady), pozostałe 10% nie ma gwarancji, że nie zawiera GMO.

Z czasem nastąpi zanieczyszczenie upraw tradycyjnych przez GMO i jest to proces nieodwracalny.

W USA zanieczyszczenie upraw tradycyjnych osiągnęło już 80% pomimo, że obiecywano rolnikom, że nie będzie większe niż 1%!

Polityka GMO w Polsce

W teorii..

Wbrew temu co mówi nasz rząd, Unia Europejska nie nakazuje wydzielania stref GMO. Rząd wyraźnie broni się w ten sposób chcąc takowe wprowadzić.

OBECNA USTAWA O GMO UCHWALONA W LUTYM 2018 r., W SKRÓCIE:

  • założenie ustawy było proste: “Od stycznia 2019 roku GMO miało zniknąć w postaci nasion i pasz z polskiego rolnictwa”. Wyszło jednak nieco inaczej. Postanowienia te przesunięto o 5 lat!
  • z ustawy wyraźnie wynika, że będziemy w Polsce spożywać GMO i nawet nie będziemy o tym wiedzili.
  • ustawa teoretycznie wyklucza wszystkie uprawy genetycznie modyfikowane z polskiego rolnictwa zgodnie z dewizą „Rzeczpospolita Polska jest wolna od GMO”, ale..
  • problem rządu polegał jednak na tym, że zakazu GMO w Polsce nie można było zapisać wprost. Najprościej byłoby wpisać, że w Polsce jest zakaz uprawy GMO. Niestety dyrektywa unijna nie dopuszcza, a priori, z góry, wprowadzenia obligatoryjnego zakazu upraw GMO. W żadnym państwie unijnym takiego zakazu nie ma.
  • aby wpisać uprawę do rejestru, trzeba mieć zgodę wszystkich właścicieli nieruchomości położonych w promieniu 30 km od granic zewnętrznych działki, na której planuje się uprawę GMO. Potrzebna jest też dokumentacja potwierdzająca, że uprawa GMO nie będzie miała negatywnego wpływu na bezpieczeństwo środowiska oraz opinia akceptująca zamiar uprawy, wydana przez radę gminy, radę powiatu i sejmik województwa.
  • ponadto obszar, na którym planuje się uprawę GMO, nie może znajdować się w mniejszej odległości niż 30 km od ustanowionych form ochrony przyrody.
  • w głosowaniu poprawek zostały niestety odrzucone zapisy mówiące wprost, że prowadzenie upraw GMO jest w Polsce absolutnie niemożliwe. Według wielu opinii posłowie PiS pozwolili na przyjęcie dziurawej ustawy, która może pozwolić na to, że uprawy GMO rozleją się po Polsce
W skutek powyższej ustawy powstał niemały paradoks, bo w świetle unijnego raportu jesteśmy krajem wolnym od GMO, a w obliczu ustawy w Polsce można uprawiać strefy GMO. Zatem te uprawy, które są, to nielegalne uprawy, bowiem każdy kraj ma obowiązek zgłaszać takie uprawy do rejestru KE.

Z kolei raport Friends of the Earth, podaje, że powierzchnia upraw GMO w UE stanowi tylko 0,02%. wszystkich upraw. – „Europa może łatwo powiedzieć nie dla upraw GMO…co też czyni. Już 10 krajów wprowadziło zakazy na uprawę kukurydzy MON810”.

KRAJE, KTÓRE NIE ZGODZIŁY SIĘ NA UPRAWY GMO:

  • Niemcy
  • Francja
  • Włochy
  • Austria
  • Grecja
  • Luksemburg
  • Szwajcaria
  • Węgry
  • Bułgaria
  • Irlandia (niecałe 100%)
  • Walia (niecałe 100%)
  • Anglia (50% kraju)

 

W praktyce w Polsce odbywa się eksperyment GMO na ludziach

Co roku Polska importuje z USA, Argentyny i innych zakątków świata około 2.5 miliona ton zboża (soja, kukurydza, rzepak). W ponad 90% to rośliny modyfikowane genetycznie.

W Polsce są uprawy GMO i rząd z tym nic nie robi, a raczej próbuje wprowadzić GMO tylnymi drzwiami. Powyższa ustawa z lutego 2018 roku jest tego żywym dowodem.

“Do Polski w chwili obecnej importuje się 3.5 mln nasion z GMO na paszę i żywność” – oficjalna wypowiedź ministra Szyszko.

Bardzo mocna wypowiedź Jerzego Zięby w Sejmie 21 kwietnia 2017. nt. GMO:



Zgodnie z aktualnym stanem prawym, w Polsce zabroniona jest sprzedaż nasion GMO, lecz jak wynika z informacji przekazanych przez Koalicję "Polska Wolna od GMO" polscy rolnicy skupują materiał siewny od rolników z zagranicy. Praktyka wygląda nieco inaczej.
  • skoro nie ma GMO w Polsce, to co robi Monsanto w naszym kraju? Ta korporacja jest głównym dostawcą modyfikowanych nasion i chemii ochronnej roślin – używając ich zatruwa się glebę prowadząc jednocześnie do modyfikacji innych roślin.
  • nie ma oznakowania GMO na produktach, tzn. jesz w Polsce GMO (nie tylko w paszach, ale i w normalnej w żywności) i nawet o tym nie wiesz. Nieliczne firmy same piszą na swoich produktach “wolne od GMO”, ale jest to ich własna inicjatywa, nieuregulowana prawnie
  • w większości przypadków polskie produkty nie mają żadnych oznaczeń. Przemysł spożywczy wolałby nie informować konsumentów o zawartości GMO, dlatego takich oznaczeń próżno szukać na produktach przetworzonych, mięsie czy płatkach kukurydzianych. Choć wszystkie zawierają soję lub mączkę kukurydzianą, która spełnia rolę wypełniacza. Poza tym znakowane są tylko produkty pochodzące bezpośrednio z organizmów modyfikowanych. Przepisy nie dotyczą np. mleka czy mięsa zwierząt karmionych paszami zawierającymi GMO. W czym tkwi problem? W zbyt małej liczbie kontroli
  • w województwie śląskim istnieje spora nielegalna uprawa kukurydzy – kilkadziesiąt hektarów. Uprawa zastała sprawdzona przez GP i okazało się, że jest to kukurydza genetycznie zmodyfikowana MON810.
  • w 2009 roku szwedzka firma, która skupowała od nas kukurydzę, zrobiła rutynową kontrolę i okazało się, że zanieczyszczenie kukurydzy, reklamowanej jako wolna od GMO, wyniosło prawie 4 proc. Według Koalicji sytuacja wymknęła się spod kontroli, przez co tracimy rynki zbytu.
  • zadania służby celnej w odniesieniu do kontroli GMO nie zostały sprecyzowane w żadnym akcie prawnym, więc nasiona mogą swobodnie przekraczać naszą granicę. Koalicja „Polska Wolna od GMO” alarmuje również, że firmy biotechnologiczne organizują szkolenia dla rolników, gdzie zachęcają ich do uprawy GMO.
  • już parę lat temu rolnicy przyznawali, że uprawiają rzepak GMO. Skupuje go jedna z największych firm która produkuje olej rzepakowy
  • rolnicy cichaczem sprowadzają nasiona z Czech, Ukrainy, czy innych krajów, bo są tańsze. Szkoda tylko, że droższe w utrzymaniu.. Jestem przekonana, że rolnicy uprawiają rośliny transgeniczne, ale po cichu. Przecież nikt tego u nas nie sprawdza. Być może nawet rolnik sam o tym nie wie, bo też nie bardzo interesuje się pochodzeniem danego ziarna? Kupił po prostu najtańsze co było na rynku.

Warto nadmienić, że nikt nie robi eksperymentów GMO na ludziach. Dlaczego? Bo sami zainteresowani tematem nazwali rzecz po imieniu: “byłoby to nieetyczne”. To co się dzieje obecnie w naszym kraju w kontekście GMO to nic innego jak czysty eksperyment. A ten nielegalny zabieg na Polakach powinien być jak najszybciej zatrzymany.

Seria artykułów:

Powiązane artykuły:

Źródła:
Jeffrey M Smith – Nasiona Kłamstwa, 2017
Andreas Moritz – Ponadczasowe tajemnice zdrowia i odmładzania – Tom II, 2013
Amy Myers – The Autoimmune Solution Cookbook, 2018
Ulrike Brendel – Raport – Konsekwencje dziesięcioletnich upraw roślin GM w USA, 2005
Publikacja PAN, Komitet Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk, 2011
Katarzyna Lisowska (Centrum Badań Translacyjnych i Biologii Molekularnej Nowotworów) – Genetycznie modyfikowane uprawy i żywność – za i przeciw, 2011
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22337346
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23224412

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *