Endometrioza Association zrobiła sporo badań na temat związku endometriozy i ekspozycji na dioksyny
Dioksyny, inaczej rozpuszczalniki lub solwenty, to produkt uboczny zabiegu chlorowania, stosowanego do bielenia podpasek, tamponów, wacików, papierów toaletowych i inych “śnieżnobiałych” produktów kosmetycznych. Proces bielenia jest znany z tego, że uwalnia dioksyny, co szczególnie w przypadku tamponów może nasilać endometriozę.
Co ciekawe, dr Hulda Clark – znana pogromczyni polutantów, nigdy nie wykryła dioksyn w produktach kosmetycznych z lat ’60. Wtedy jeszcze nie stosowano tego drastycznego procesu.
Czytaj więcej:
Badania na małpach, a ekspozycja na dioksyny
W latach ‘70, w ramach śledztwa w reprodukcji, grupa małp rezus była narażona na zanieczyszczenia środowiska 2,3,7,8-tetrachloro-dibenzo-p-dioksyn i PCB (polichlorowane bifenyle). Endometrioza rozwinęła się u 79% małp, które były narażone na ekspozycję i tylko u 33% małp, które nie były narażone.
Dioksyny są znane ze swojej zdolności do:
- powodowania raka
- szkodliwego działania na rozrodczość (endometrioza)
- zaburzeń hormonalnych
- uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego
Endometrioza może być ostatnią dolegliwością, która sugeruje długą listę problemów zdrowotnych powodowanych przez dioksyny. Dlatego bardzo ważne jest, aby kobiety szukały naturalnych produktów “bez dioksyn”, które są dostępne w sklepach ze zdrową żywnością i niektórych sklepach spożywczych.
Jeżeli dioksyny nie zostały wymienione na opakowaniu, oznacza to, że są obecne w danym produkcie.
Kobieta z endometriozą i inne destrukcyjne czynniki
Problemy hormonalne kobiet z endometriozą pogłębiają jeszcze:
- ekstremalna ekspozycja na fluorki, która nabiera jeszcze większego rozpędu w połączeniu z niedoborami jodu
- konsumpcja produktów zawierających pochodne soi i olej sojowy to kolejny niezwykle obciążający czynnik. Absolutnie najgorszym produktem sojowym jest majonez, ponieważ jest “pasteryzowany na zimno”, czyli nasycony promieniowaniem.
Wszechobecne dioksyny
Wiele badań wykazało, że przeciętny ludzki organizm pochłania setki syntetycznych substancji chemicznych ze środowiska. Substancje te pochodzą z różnego rodzaju źródeł:
- pestycydy, insektycydy, herbicydy, fungicydy
- żywność (gluten, produkty rafinowane: biała mąka, biały cukier)
- napoje
- produkty do pakowania żywności
- benzyna
- środki czystości (podpaski, tampony, pieluchy, ręczniki papierowe, papier toaletowy)
- środki chemiczne do czyszczenia na sucho
- kosmetyki (zawierające np. parabeny, których obecność obserwuje się w wielu nowotworach, a już na pewno w każdym nowotworze piersi)
- produkty do pielęgnacji ciała
- powietrze, którym oddychamy
- nowe dywany i wykładziny
- produkty budowlane
- sztuczne perfumy
- miejska woda pitna – co prawda woda warszawska już praktycznie chloru nie zawiera, ale Warszawa to jedno z tysiąca ujść wody w Polsce. Reszta nie zasługuje na tak chlubną ocenę.
Nie jest do końca wiadome, jaki wpływ te syntetyczne składniki mają na rozwój endometriozy. Chociaż dokładny pomiar ekspozycji i efekty tego codziennego koktajlu chemicznego są niemożliwe, to badania jasno wskazują, że to całe przeciążenie zdecydowanie zwiększa ekspozycję na wolne rodniki, które są odpowiedzialne za niekontrolowany wzrost komórek.
Jeśli endometrioza jest chorobą nieprawidłowego wzrostu komórek, syntetyczne substancje chemiczne na pewno odgrywają tu kluczową rolę.
Dioksyny kumulują się na stałe w tkankach
Dioksyny nie ulegają rozkładowi, raz wprowadzone do środowiska już w nim zostają. W organizmach zwierząt i ludzi są magazynowane głównie w tkance tłuszczowej.
Naukowcy nie są w stanie wyznaczyć dawki dioksyn tak małej, żeby nie były one szkodliwe dla organizmu. Nawet ich minimalne ilości mają negatywny wpływ na organizm. Badania wykazały, że śladowe ilości (rzędu 50 części na trylion) tych toksycznych związków powodują powstawanie nowotworów, niepłodność i uszkodzenia płodów u zwierząt.
Hulda Clark pisze, że do wypłukania solwentów potrzebne są witaminy C i B2 (3g i odpowiednio 300 mg dziennie), co mój Protokół Autoimmunologiczny uwzględnia w sekcji Oczyszcznia jelit.
Oponka XXI wieku
Zwróć uwagę, czy nie masz przypadkiem oponki na brzuchu. U mnie zawsze wyglądało to dość paradoksalnie, bo należę raczej do chudzielców, a oponka od kiedy pamiętam zawsze mi towarzyszyła. Taka “sztuczna” oponka to w większości nie tłuszcz, tylko podskórne nagromadzenie się toksyn, których organizm nie ma już gdzie odkładać.
Pingback: Dieta Paleo - Co jemy? | Moja Symbioza
Pingback: Profilaktyczna dieta Autoimmunologiczna / Anty-Candida, czyli 20 zasad każdej dobrej diety - cz. 3 | Moja Symbioza
Pingback: Toksyczne podpaski i tampony, czyli chlor i rtęć w środkach czystości | Moja Symbioza
Pingback: Toksyny są wśród nas. Skorowidz Toksyn. Cz. 2 | Moja Symbioza
Pingback: Jak się mają pasożyty, patogeny i solwenty (rozpuszczalniki / dioksyny) do endometriozy? | Moja Symbioza
Pingback: Droga do Choroby, czyli Dlaczego Chorujemy? cz.1 | Moja Symbioza
Pingback: Dieta Samuraja - Okinawska, czyli kasze bezglutenowe | Moja Symbioza
Pingback: 100 powodów, dla których warto unikać GMO, szczególnie jeśli masz chorobę autoimmunizacyjną - cz.3 | Moja Symbioza